Slider

Czyli co się wyprawia w obecnej chwili na Blogu!
A dzisiaj mocne zachmurzenie, a raczej zako(p)cenie. Codzienna pogoda ducha, pod patronatem Świętego Luja z Łazarza.

23 lutego 2018

Naprawa głośnika Bluetooth Sony SRS-XB3

Witam,

W ostatnim czasie w mojej pieczarze zgromadziło się trochę sprzętu elektronicznego, który będąc niesprawnym w żaden sposób nikomu by się nie przydał, jednak posiadając możliwość skorzystania z dawców podzespołów można odratować część z nich i zachować na własny użytek.

Jednym z bohaterów cyklu jest opisany w tytule przenośny głośnik,  a moja wersja kolorystyczna prezentuje się tak:


Uwielbiam ten czerwony odcień, ale niestety z jakiegoś powodu urządzonko się nie włącza, oznacza to, że problem leży w płycie głównej lub module doprowadzającym zasilanie do niej, za chwilę się okaże!

Pierwszym założeniem całego projektu jest poznanie konstrukcji wewnętrznej i sposobu w jaki całość trzyma się kupy, pozwoli to na kompletne rozmontowanie obudowy bez jej uszkadzania.
W tym celu skorzystałem z głośnika-dawcy:


Dzięki niemu wiem jak podejść do odklejania gumowych płatów w taki sposób, aby z powrotem je przykleić.

W pierwszej kolejności metalowa maskownica:


Trzyma się tylko na siłę woli czarnej gąbki doklejonej na zagięte krawędzie wyprofilowanej siatki. Cienka penseta szybko załatwiła sprawę.

Na zdjęciu widać osiem dziur, tam siedzą śruby spajające całe plastikowe pudełko.
Po ich odkręceniu, albo i jeszcze przed ich odkręceniem dalszą pracę ułatwi lekkie chuchnięcie suszarką - boczne płaty z gumy przyklejone są dwustronną taśmą na całej powierzchni, wspomniana suszarka osłabia klej i łatwiej jest zdjąć całą gumę bez zbytniego naciągania.

Podważanie gumy ułatwiam sobie korzystając z starej karty naostrzonej na jednym z boków tak, aby łatwo było wsuwać ją w szczelin


Na samym środku górnej części widać osadzoną antenę NFC do szybkiego łączenia z telefonami - tutaj trzeba odkleić ją jeszcze przed wymontowaniem płyty głównej, bo piny poprowadzone są pod kątem prostym i najzwyczajniej blokują płytę, która jest osadzona płasko właśnie przy górnej ściance głośnika.




Na samym środku pomiędzy 12 watowymi głośnikami widać prostokątną komorę baterii - cztery moduły 18650 o łącznym napięciu 7.2V i pojemności 4200mAh. W teorii pozwoliło by to na naładowanie mojego telefonu cały jeden raz i nadal zostanie jeszcze sporo energii do słuchania muzyki - w praktyce głośnik posiada wbudowane gniazdo USB i naładowałem nim komórkę do pełna i jeszcze nie miga dioda informująca o niskim stanie baterii.



Zdjęcia może trochę załamują czasoprzestrzeń, ale relacja zdjęciowa powstała na podstawie rozbiórki dwu osobnych głośników w jednym czasie i ich celem jest ukazanie budowy od środka.
Dziwnym trafem głośnik, który miał nie działać po podmianie bebechów uruchomił się... a w momencie powrotnego przełożenia starej płyty głównej... także włączał się poprawnie.
Efektem tego obecnie oba głośniki nie mają żadnego problemu z uruchomieniem, lecz profilaktycznie zamieniłem płyty na wypadek, jak by tamta po powrocie do żywych znowu zechciała kopnąć w kalendarz.

W tym momencie muszę zwrócić uwagę na moduły NFC - są one przypisane do konkretnych płyt głównych i ich pomylenie skutkuje problemami z łączeniem zbliżeniowym telefonu - a za tym jeśli ma być założony moduł inny niż oryginalny, to lepiej w ogóle go nie zakładać.

Czarny ma głośniki przepalone, więc na ten moment może posłużyć jako przerośnięty bank energii do fona, a czerwony - teraz jest pełnoprawnym głośnikiem przenośnym, który osobiście bardzo mi się podoba, a i świetnie gra jak na coś co ma 3 cm w membranie.

Na koniec dodam jeszcze taki pewien patent - gumy które oderwałem z plastiku na rogach straciły swoje właściwości adhezywne, dlatego, że warstwa dwustronna w owych narożnikach podwinęła się, a miejsca dodatkowo dotykane palcami kleiły słabiej, aby uniknąć problemu z nieestetycznymi narożnikami  zastosowałem własną taśmę, niestety w paskach 2mm, ale takie paski można dozować w dowolnych miejscach po kilka sztuk obok siebie - zatem żaden problem.



Swoją drogą to logo...


Jest tak majestatyczne, że nakleił bym sobie je jako podstawkę pod telefon.
Jednak jak wygląda efekt końcowy po złożeniu wszystkiego do kupy, bardzo guma odstaje na rogach?
A co jeśli napiszę, że pierwsze zdjęcie zostało wykonane właśnie na samym końcu? ;)

~Volteski