Jeszcze kilka generacji telefonów komórkowych temu, korzystałem z wymienionego w tytule poczciwego slidera. Super maszyna, którą wymieniłem dopiero po wejściu w posiadanie pierwszego smartfona.
Od nowości zdążył się już trochę zestarzeć. I technoligocznie i fizycznie. Niektóe moduły takie jak Wi-Fi, czy Bluetooth nie działają już prawidłowo, telefon nie daje znaków jakoby w ogóle te funkcje w nim jesczze działały, cóż, coś w nim pękło. I to nie tylko w przenośni, bo i dosłownie.
Zanim jeszcze zabiorę się za etap rozszczątkowania, chciałbym tutaj wspomnieć iż telefon jakoś specjalnie mi nigdy nie upadł...
Jednak jesli już nadarzyła mu się okazja nawiązać bliższe spotkanie z gruntem, to zazwyczaj pieprznął przez pół pokoju po ostrym pociągnięciu kabla od ładowarki nogą, takie sytuacje nie były częste... Choć zdarzyły się kilka razy i widocznie odbiło mu się to boleśnie w objawach fizycznych.
Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku.
Nie wiem po co zrobiem to ujęcie, ale dzięki niemu widać, że obudowa nie jest tragicznie obita. Lajk za #OłówekZCastoramy. |
Na powyższym zdjęciu widać sześć śrub utrzymujących obudowę w całości. |
Po zdjęciu baterii widać to lepiej. |
Odkręcamy je:
Aby zdemontować płytę główną należy delikatnie wysunąć tasiemkę od spustu aparatu - widoczna obok gwintu na śrubę w sentralnej części. |
Slider, jak to slider, musi posiadać jakąś tasiemkę to obsługi przedniego panelu. Czy muszę przypominać o ostrożnym jej wypięciu przed oderwaniem płyty głównej? |
Po odkręceniu wszystkich sześciu śrub ukazanych wcześniej pozostaje nam samodzielna goła część przedniej obudowy.
Z przodu kolejne śruby. |
Przedni panel po rozłożeniu. Otrzymujemy dostęp do wyświetlacza. Kolejne fragmenty taśmy się ukrywają pod spodem. |
Ekran i panel klawiatury po wydarciu z ich miejsca bytu. Widać kolejne śruby mocujące szynę utrzymującą telefon w jednym kawałku podczas procesów rozsuwania "w te i we wte". |
Wszystkie elementy otrzymane po dysasemblingu tego dzwonidła. |
I to na tyle w tym odcinku. Podsuwmowując:
Podczas rozbierania Hazela na części pierwszy należy ostrożnie posługiwać się z elementami, gdyż połączone są one taśmą komunikacyjną, istotne jest, aby jej nie rozerwać (chociaż... ta taśma tyle wytrzymała... rozsunięcia liczone tutaj są w dziesiątkach tysięcy, ile dokładniej? - O tym w dalszej części postu!)
Bonus na koniec całej sprawy.
Zbliżenie na obudowę tylną po zmontowaniu w całość, uszkodzone zaczepy są teraz utrzymywane przez śruby o większej średnicy główki oraz nieco zabezpieczone klejem elastycznym:
Trzydzieści pięć i 1/4 kafla, dało by się więcej. |
<= Odłamki fffszendzie. Odłamki ewryłer.
~Volteski